„Między 1. a 2. września 1939 r. wojska niemieckie opanowały Śląsk Cieszyński, który w planach taktycznych Wojska Polskiego nie był przewidziany do uporczywej obrony. Rozpoczął się trwający prawie sześć lat najtragiczniejszy w dotychczasowych dziejach ziemi cieszyńskiej okres historyczny. Śląsk Cieszyński (wraz z Zaolziem) został włączony do III Rzeszy, wchodząc ostatecznie w skład tzw. prowincji śląskiej. Już od pierwszych dni okupacji rozszalał się hitlerowski terror. W planach hitlerowskich leżało całkowite zgermanizowanie Śląska. Jednym ze sposobów prowadzących do tego celu była specyficzna polityka narodowościowa okupanta, polegająca na wyodrębnieniu regionalnej kategorii narodowościowej „śląskiej”, mającej mieć więcej cech wspólnych z kulturą niemiecką niż z polską” – odnotowuje cieszyński historyk (…) .
Wejście wojsk niemieckich w nocy z 2. na 3. września 1939 r. do Jaworza żyjący mieszkańcy z dzisiejszej ul. Zdrojowej – z odcinka od ul. Cieszyńskiej do krzyża – pamiętają do dziś. Na horyzoncie ukazała się pozioma ruchoma linia. To szli gęsto, ramię w ramię żołnierze z wycelowanymi karabinami. Ludzie, zgromadzeni w grupach – po kilka rodzin – siedzieli 3 września wczesnym rankiem nieruchomo na polu, zdani na łaskę i niełaskę. Panowała niesamowita cisza. Żołnierze doszli do skupisk ludzi, zatrzymali się i jeden z nich pokazał na studnię. Gospodyni nabrała wody i w garnku podała ją żołnierzowi, który na migi pokazał, że ma to wypić. Po wykonaniu polecenia żołnierze – po ugaszeniu pragnienia – poszli dalej. Okazało się, że już późną nocą zmotoryzowane wojsko przejechało ulicą Cieszyńską w kierunku Bielska, nie natrafiając na żadne przeszkody. Z uczuciem lęku ludzie rozeszli się do swoich domów i czekali na dalszy bieg wypadków.
Pierwszą śmiertelną ofiarą wejścia Niemców do Jaworza stał się 15-letni syn Józefa Mendrocha – Karol – który biegł z Czytelni Katolickiej (gdzie mieszkał) na plebanię i na wołanie „halt!” nie zatrzymał się, w wyniku czego został zastrzelony.
Przeciętny mieszkaniec nie zdawał sobie sprawy, że istniały na terenie Śląska (również i w Jaworzu) grupy ludzi, którzy byli związani z bielskimi organizacjami niemieckimi i przygotowywały odpowiedni materiał „rozpoznawczy” dla Niemców. Ci ludzie po wejściu Niemców byli w Jaworzu ważnymi postaciami. Jednakże wraz z niemiecką władzą jaworzańską opuścili końcem 1944 r. Jaworze. Niektórzy z nich, będący krótko przed 1944 rokiem wcieleni do służby wojskowej, po wojnie do Jaworza już nie wrócili.
Na kilka dni przed 11 listopada 1939 r. Niemcy internowali wszystkich tych, których można było zaliczyć do inteligencji. Umieszczono ich w miejscowym sanatorium. Nie narzucono zbytnich rygorów, tak że rodziny mogły od czasu do czasu odwiedzać internowanych. Po pewnym czasie zostali wypuszczeni, ale nie na długo. Przed Bożym Narodzeniem ponownie ich aresztowano i osadzono w więzieniach, skąd umieszczano ich w różnych obozach.”
Jadwiga Roik, Dzieje Jaworza na przestrzeni wieków, Urząd Gminy Jaworze, Jaworze 2010, s. 91
_____________________________
Więcej o historii Jaworza tutaj:
- Jadwiga Roik, Dzieje Jaworza na przestrzeni wieków [cz. 1]
- Jadwiga Roik, Dzieje Jaworza na przestrzeni wieków [cz. 2]