Czy zimą rzeczywiście ktoś biega, czy Jaworze jest atrakcyjne dla pasjonatów takiej zimowej rozrywki i dlaczego II Zimowy Bieg Po Zdrój biegnie z WOŚP-em- rozmawiamy z organizatorem, Panem Michałem Hanusem.
Kiedy pojawił się pomysł zimowej odsłony Biegu po Zdrój?
Wszystko zaczęło się po sukcesach letnich edycji, które spotkały się ze sporym zainteresowaniem i pozytywnymi opiniami. Problemem był jedynie brak obiektu na zorganizowanie mety. W przypadku zimowych terminów ważne jest to, by po takim intensywnym wysiłku odpocząć w cieple i pod dachem. Także wolontariusze pracujący na mecie przyjemniej poczują się w +20 stopniach, zamiast marznąć przy, załóżmy – 10. Gdy tylko pojawiła się Hala Sportowa Jaworze, od razu pomysł zaczął przybierać realne kształty.
Bieganie zimą? To dla wielu osób brzmi jak dziwna fanaberia. Czy taki sposób rekreacji zimą ma w ogóle sens?
Oczywiście że tak! Biegaczem jest się cały rok. Członkowie naszego stowarzyszenia (Stowarzyszenie „Bieg po zdrój” – red.) biegają przez 365 dni w roku, często niezależnie od pogody. Dlatego nie jest dla nas problemem śnieg, błoto, deszcz- no może z pominięciem oberwania chmury lub burzy. Bieganie zimą ma swoją specyfikę jednak nie jest diametralnie różne od tego „sezonowego”. Niech świadczą o tym podobne biegi organizowane w okolicznych miejscowościach. Tu muszę się pochwalić, że tegoroczny jaworzański bieg jest jednym z liczniejszych, co bardzo nas cieszy.
Jak wiele osób zamelduje się więc na starcie i co to oznacza dla organizatorów?
Mimo, że to dopiero druga edycja mamy blisko 100% więcej uczestników. Powiedzmy sobie otwarcie- To dużo. 12 stycznia zjedzie do Jaworza około 400 biegaczy. Co to oznacza dla nas jako organizatorów. Po pierwsze zwiększyć musieliśmy liczbę osób obsługujących punkt obsługi zawodników, czy to na starcie czy na mecie. Musimy przygotować więcej wody i jedzenia, to takie podstawy. Sama trasa jest trochę łatwiejsza niż ta, którą trzeba pokonać podczas letniej odsłony biegu, jednak przy takiej liczbie uczestników ciężko przewidzieć jak długo potrwa cała impreza. Każdy uczestnik we własnym tempie przebiegnie to 21 kilometrów, liczymy jednak, że 5 godzin powinno wystarczyć.
Biegniecie razem z WOŚP-em- to przypadek czy zamierzone działanie?
Szukając terminu dla pierwszej edycji natrafiliśmy na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, decyzja była prosta- biegniemy razem z WOŚP-em. Dla Nas był to odruch serca, dla organizatorów dodatkowe pieniądze w puszkach. Tak się zaczęła nasza współpraca, którą chcemy podtrzymać jak najdłużej.
Dziękuję za rozmowę i życzę udanych zawodów