„Złote i Diamentowe Gody” to nie tylko wielkie wydarzenie dla jubilatów i ich rodzin oraz przyjaciół, ale zarazem przepiękna historia wzajemnej miłości spisana dwoma piórami przez 50 i 60 lat nieprzerwanego, harmonijnego pożycia małżeńskiego. Stąd też, jak każdego roku, tak i 7 lutego odbyła się uroczystość honorująca pary małżeńskie, które w 2018 r. obchodziły swoje zaszczytne jubileusze.
Podczas zorganizowanego przez władze samorządowe Jaworza spotkania wręczone zostały medale „Za długoletnie pożycie małżeńskie” oraz symboliczne „Kryształowe Serca” od wspólnoty lokalnej gminy.
Złote Gody w 2018 roku obchodziły następujące pary (wg kolejności zawierania związków małżeńskich) – Państwo:
- Henryka i Waldemar Bębenek,
- Anna Kołczyk-Skubisz i Jerzy Skubisz,
- Gertruda i Edward Keswoń,
- Maria i Rudolf Kawik,
- Wanda i Alojzy Janik,
- Zofia i Leopold Iskrzyccy,
- Helena i Antoni Greń,
- Bernadeta Kisiała – w imieniu własnym i męża,
- Józefa i Jan Kominek,
- Urszula i Gustaw Lisowscy,
- Barbara i Jan Mencnarowscy,
- Irena i Piotr Pałka,
- Irena i Józef Pasterny,
- Władysława i Roman Rak (nieobecni na uroczystości),
- Anna i Jan Strzelec (nieobecni na uroczystości),
- Krystyna i Józef Szczypka,
- Jadwiga i Karol Szymala,
- Halina i Kazimierz Żarczyńscy.
Wśród obecnych na uroczystości byli również diamentowi jubilaci – Państwo:
- Barbara i Bogusław Krzemińscy,
- Irena i Roman Ruccy,
- Helena i Marian Zygmunt.
W swej laudacji na cześć złotych oraz diamentowych par A.D. 2018 wójt Radosław Ostałkiewicz powiedział, że są doskonałym przykładem, jak wspólna miłość może tworzyć rodzinę i być podstawą rozwoju gminy. Podziękował wszystkim małżonkom za minione pięćdziesiąt lat, w czasie których wychowywali swoje dzieci, uczyli je żyć i pracować oraz sami poświęcali swój czas dla dobra Jaworza. Podkreślił, że wszystkie wspólnie przeżyte dekady są żywym świadectwem bezgranicznej miłości, szacunku i zrozumienia.
Dziękując złotym parom za ich wspólne pożycie małżeńskie oraz piękny przykład dla młodszych par, wójt odznaczył je w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
Artystycznym dopełnieniem uroczystości „50 i 60 LAT RAZEM” był występ tenora Oskara Jasińskiego – absolwenta Katowickiej Akademii Muzycznej oraz laureata wielu międzynarodowych konkursów wokalnych, który stale współpracuje jako solista z wieloma polskimi orkiestrami i filharmoniami. Artysta w godzinnym występie przedstawił wiele polskich i zagranicznych pieśni i arii operetkowych dedykowanych Młodym Parom, a także odśpiewał im tradycyjne „Sto lat!”.
Obchodom 50. i 60. rocznicy zawarcia związków małżeńskich przez ponad dwadzieścia par przewodniczył wójt Radosław Ostałkiewicz w towarzystwie kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Jaworzu Izabeli Stwory. Toast ku czci złotych małżonków wygłosił zaś przewodniczący Rady Gminy Zbigniew Putek. Świadkami tego niezwykłego wydarzenia byli sekretarz gminy Ewelina Domagała oraz zastępca kierownika USC Halina Majerska, a uroczystość moderowała inspektor UG Jaworze Anna Głąbek.
Podsumowując zaszczytne jubileusze małżeńskie jaworzańskich par, wójt Radosław Ostałkiewicz na wstępie uroczystości przytoczył następującą opowieść, która posłużyła za tło dzisiejszych wydarzeń:
Gdzieś na środku oceanu była mała wysepka, którą zamieszkiwały ludzkie uczucia, zalety i przywary. Żyli tam zgodnie ze sobą Dobry i Zły Humor, Radość i Smutek, Skąpstwo i Hojność, Szczęście, Wiedza i Nadzieja oraz wiele, wiele innych. Swój dom miała tam i Miłość.
Pewnego razu na mieszkańców gruchnęła wiadomość, że już wkrótce wyspa zostanie zatopiona przez nadciągający sztorm. Wszystkie uczucia poczęły budować łodzie, którymi następnie miały zbiec przed tragedią. Jedynie Miłość postanowiła pozostać na wyspie, którą pokochała bezgranicznie.
Kiedy jednak wyspa zaczęła znikać z powierzchni oceanu, Miłość rozpaczliwie zwróciła się o pomoc do swoich współbraci, by przygarnęli ją do swoich łodzi.
Wpierw zwróciła się do Bogactwa, które odpływało „wypasionym” jachtem, by wpuściło ją na pokład. Bogactwo odrzekło: Na mojej łodzi jest zbyt wiele diamentów, złota i rubinów, by znalazło się miejsce dla ciebie.
Wtedy poprosiła Miłość o pomoc Dumę. Nie wezmę Cię moja droga – odrzekła Duma – moja łódź jest zbyt idealna, byś mogła na niej być. Poza tym jeszcze mogłabyś ją uszkodzić.
Tuż obok na swej łodzi płynął Smutek. Lecz i on nie wziął Miłości na łajbę. Moja Miłości – powiedział – zbyt smutny jestem, że nasza wyspa ginie, muszę w tym smutku pozostać sam. I odpłynął.
Nie usłyszała błagań Miłości i Radość, która tak zajęta cieszeniem się z opuszczenia tonącej wyspy zamknęła uszy i oczy na wszystko, co dzieje się wokół.
Nagle Miłość usłyszała wołanie: „Dalej Miłość, wsiadaj śmiało, wezmę cię ze sobą!”.
Miłość była tak wdzięczna za pomoc i szczęśliwa z pomocnej dłoni, że całkowicie zapomniała spytać się o imię jej wybawiciela. Dopiero później, gdy już stała suchą nogą na bezpiecznym lądzie oprzytomniała.
Pobiegła zapytać Wiedzę o imię jej dobroczyńcy…
– Jak nazywał się kapitan tej łodzi, Wiedzo? Czy możesz mi to zdradzić?
– Ależ naturalnie! – rzekła Wiedza – Tym kimś był Czas.
– Czas…? Dlaczego Czas miałby mi pomóc, Wiedzo?
– Widzisz Miłości, temu, że tylko Czas rozumie, jak ważna w życiu jest Miłość…