O tym, co czeka Jaworze w 2016 roku w kilku słowach. Poniżej prezentujemy wywiad dla Echa Jaworza z przewodniczącym rady Mieczysławem Brzezickim oraz rozmowę z wójtem dr. Radosławem G. Ostałkiewiczem.
ROZMOWA Z WÓJTEM GMINY JAWORZE
DR. RADOSŁAWEM G. OSTAŁKIEWICZEM
#WIEDZA #DOŚWIADCZENIE #SKUTECZNOŚĆ
Mija pierwszy rok urzędowania nowego wójta Jaworza – jak dr Radosław G. Ostałkiewicz postrzega swoją funkcję, co udało się już zrealizować i jakie są plany na przyszłość? Między innymi na te kwestie postaraliśmy się odpowiedzieć w poniższym wywiadzie.
Startując w wyborach na wójta miał Pan pewną wizję kontynuacji działań swego poprzednika i zmian w zarządzaniu. Co udało się zrealizować w ciągu minionych 12 miesięcy?
dr Radosław G. Ostałkiewicz: To nie tylko prosta kontynuacja, ale także moja własna wizja polityki zarządzania gminą. Bez wątpienia jednym z największych sukcesów jest zakończona budowa kanalizacji sanitarnej. Przypomnę, że rozpoczęliśmy to zadanie w 2010 roku – tutaj podkreślić należy wielkie zasługi byłego wójta Zdzisława Byloka, który pozyskał w 2009 r. pieniądze na ten cel. Jako pełnomocnik do spraw tego projektu od samego początku byłem i nadal jestem odpowiedzialny za wykonanie tego przedsięwzięcia. Wójt Bylok zrealizował cztery pierwsze etapy, mnie z kolei udało się wynegocjować z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska w Katowicach rozszerzenie projektu na kolejne dwa etapy. Rzutem na taśmę uzgodniłem również w Ministerstwie Środowiska zakup samochodu specjalistycznego do ciśnieniowego czyszczenia kanalizacji (tzw. WUKO). Za niecałe 100 tys. pozyskaliśmy dla gminy sprzęt wart 700 tysięcy, co postrzegam w kategorii osobistego sukcesu. Warto też powiedzieć o zakończeniu innych projektów: budowa ścieżki pieszo-rowerowej przy ulicy Średniej, oddanie do użytku boiska przy szkole podstawowej czy realizacja pierwszego etapu budowy parku wypoczynkowo-rekreacyjnego na tzw. starym basenie. To namacalne sukcesy. Kolejny ważny obszar to przygotowania do nowej perspektywy unijnej 2014-2020, a co za tym idzie wynegocjowanie dla Gminy Jaworze ponad 4 mln złotych na realizację wielu różnych zadań gminnych. Chodzi głównie o odbudowę budynku nr 30 w celu utworzenia tam Domu Zdrojowego (na tę inwestycję mamy zagwarantowane ponad 3 mln w Programie Rozwoju Subregionu Południowego Województwa Śląskiego). W planach mamy także przygotowania pod budowę ogniw fotowoltaicznych na budynkach użyteczności publicznej, jak i utworzenie centrum usług społecznościowych (integrator społeczny), które docelowo działać będzie w Domu Zdrojowym. Ale przed nami już rok 2016, w którym chcemy rozpocząć budowę budynku socjalnego z salą wielofunkcyjną do spotkań gminnych, a także pierwszy etap budowy hali sportowej. To tyle, jeśli chodzi o inwestycje. Tymczasem równie ważne dla mnie jest budowanie fundamentów społeczeństwa obywatelskiego. Wspomnę chociażby budżet obywatelski, który jest moim autorskim pomysłem dla Jaworza, a także jednym z głównych haseł wyborczych. To już się udało – w zeszłym roku przygotowaliśmy ramy prawne oraz zrealizowaliśmy szereg zadań zgłoszonych przez grupy mieszkańców (co roku na te cel przeznaczamy 100 tys. zł). Następny ważny obszar to nawiązanie dialogu z mieszkańcami nie tylko w ramach różnych stowarzyszeń, ale i indywidualnie, kiedy to podczas licznych spotkań rozmawiamy wspólnie o najpilniejszych potrzebach i trapiących nas problemach. Przy okazji zdecydowałem się istotnie zwiększyć nakłady na współpracę z organizacjami społecznymi. To wszystko oznacza umacnianie porozumienia, współpracy i dialogu w całej gminie. Jestem bowiem osobą, która chce budować na fundamencie zgody, a nie trwonić dorobek gminy poprzez sianie bezcelowych kłótni i nieporozumień. To nie służy rozwojowi Jaworza.
Jak Pan ocenia szanse na realizację zamierzeń, nazwijmy je uzdrowiskowych, co jak najbardziej od początku również wpisane jest w Pana program wyborczy?
dr Radosław G. Ostałkiewicz: Mówimy o projekcie Jaworze-Zdrój – wieloletnim projekcie o strategicznym znaczeniu dla naszej gminy. Gmina – chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę – samoistnie nie przeobrazi się z dnia na dzień w uzdrowisko. To wymaga nakładu pracy i współpracy wielu gminnych środowisk, jak również istotnego wkładu finansowego. Kluczowym elementem jest tu pozyskanie atestu wartości leczniczych wód podziemnych istniejących w Jaworzu. Przypomnę, że dopiero 3 lata temu udało nam się pozyskać jeden z dwóch istniejących odwiertów na rzecz gminy (i to po ośmiu latach starań!). Idea Jaworze Zdrój nie jest do zrealizowania podczas jednej kadencji, co zawsze podkreślałem, ale wymaga czasu i cierpliwości. Trzeba pozyskać ponad milion zł, aby wody mogły zostać przebadane. Gminy nie stać na to, by sfinansowała to zadanie ze środków własnych, ponieważ jest wiele innych zadań, które czekają na realizację. Odnawianie uzdrowiska natomiast to jest coś ponad cel dnia dzisiejszego, to nasza wspólna ambicja i przyszłość Jaworza. W zeszłym roku rozpoczęliśmy w szerokim gronie środowisk samorządowych, społecznych i gospodarczych pracę nad nową strategią gminy, która w centrum uwagi stawia nasze uzdrowiskowe dążenia. Mam nadzieję, że ten dokument ostatecznie zostanie uchwalony przez radę gminy w przyszłym roku. Niemniej jednak, kwestie związane z uzdrowiskiem nie schodzą z pierwszego planu – to mój priorytet i zadanie, któremu bez reszty się poświęcam. Jednak trzeba wziąć pod uwagę także zmieniającą się sytuację polityczną w skali kraju, co nie zostanie bez wpływu na naszą sprawę. Te zamierzenia wymagają zatem współpracy nie tylko między wójtem i radą gminy Jaworze, ale i ministerstwem środowiska i zdrowia oraz posłami z naszego okręgu. Podsumowując powiem tak: „kto chce, znajdzie sposób, a kto nie chce, znajdzie powód” –w przypadku Jaworza-Zdroju sposób musi się znaleźć!
Po roku pracy na stanowisku wójta, co zamierza Pan zmienić, zmodyfikować w swojej polityce zarządzania Jaworzem?
dr Radosław G. Ostałkiewicz: Człowiek rozwija się cały czas i musi stale dopasowywać swoje podejście i filozofię do zmieniających się okoliczności. Po roku mogę powiedzieć, że znalazłem swój sposób na pełnienie funkcji wójta, który nie polega na celebrowaniu stołka, ale na byciu menedżerem gminy, który jest otwarty na ludzi, wsłuchiwanie się w ich problemy, tłumaczenie podejmowanych decyzji. Niemniej podkreślić muszę, że wójt – jako organ jednoosobowy – pochodzi z wyborów powszechnych, co sprawia, że najczęściej muszę podejmować decyzje jednoosobowo, jako że i jednoosobowo jestem za nie odpowiedzialny. Udzielając odpowiedzi na tak zadane pytanie, powiem, że wciąż się uczę być wójtem,a przyszłość może nas niejednokrotnie zaskoczyć.
Kiedy stary rok się kończy, a nowy zaczyna podsumowujemy to, co się działo przez dwanaście miesięcy. Jak Pan ocenia pierwszy rok swojej kadencji i współpracę z Radą Gminy Jaworze?
dr Radosław G. Ostałkiewicz: Jestem zbudowany, wręcz ujęty otwartą postawą mieszkańców, życzliwością, z jaką się spotykam, nawet wówczas, kiedy podejmuję trudne decyzje albo zwyczajnie niepopularne. Co więcej, zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności za siedmiotysięczną społeczność Jaworza, a także i z tego, że nigdy nie zadowolę wszystkich. Niemniej współpraca na płaszczyźnie wójt-mieszkańcy układa się bardzo dobrze (choć nigdy nie jest tak, aby nie mogło być lepiej). Nie jestem też głuchy na krytykę, staram się wyciągnąć z niej wnioski, ale obejmując to stanowisko wiedziałem, że „jeszcze się taki nie urodził, co wszystkim dogodził”. Jak już wcześniej podkreślałem, jestem otwarty na rozmowy. Mam nadzieję, że każdy wie, gdzie pracuję i gdzie możemy bezpośrednio omówić propozycję, zarzuty czy wątpliwości. Nie interesują mnie za to anonimowe komentarze w Internecie i dziwne bezosobowe przytyki – rzetelna współpraca wymaga szacunku i odwagi, a to zawsze doceniam. Co zaś do współpracy z Radą Gminy i poszczególnymi radnymi powiem tak: każdy organ ma swoje kompetencje i swoją odpowiedzialność, ale współpraca jest kluczowa. Przez miniony rok udowodniłem, że jestem otwarty na taką współpracę i jest ona dla mnie bardzo ważna. W tym zakresie poddałem i poddaję się wszelkim kontrolom komisji rewizyjnej, których w mijającym roku było kilkanaście (w przyszłym roku pewnie nie będzie ich mniej). Nie ma problemu z dostępem do materiałów czy dokumentów, a radni są informowani o najważniejszych decyzjach, które podejmuję. Jeśli jakieś kwestie wymagają konsultacji, takowe są zapewnione, między innymi rozmawialiśmy o projektach hali sportowej czy budynku socjalnego i wspólnie podejmowaliśmy decyzje. Pamiętać trzeba wszak o jednym – zupełnie różne są zakresy odpowiedzialności wójta i radnych: ci pierwsi odpowiadają tylko politycznie przed wyborcami, natomiast wójt ponosi odpowiedzialność cywilną, karną skarbową, finansową, dyscyplinarną i polityczną. To i decyzyjność jest zupełnie inna. Niemniej jako wójt wsłuchuję się bez przerwy w głos wszystkich radnych bez wyjątku, choć nie zawsze muszę się z radą zgadzać i nie zawsze rada musi zgadzać się ze mną. I to jest dla mnie zrozumiałe. Natomiast oczekuję konstruktywnej krytyki i gotowości do współpracy dla dobra nas wszystkich mieszkańców Jaworza.
Więcej o pierwszym roku wójtowania: zobacz tutaj.
ROZMOWA Z PRZEWODNICZĄCYM RADY
MIECZYSŁAWEM BRZEZICKIM
Z NADZIEJĄ W PRZYSZŁOŚĆ
Grudzień to szczególny miesiąc w kalendarzu, święta przynoszą niepowtarzalną atmosferę rodzinną, natomiast koniec starego i początek nowego roku wprowadza w czas przemyśleń. Nie tylko zastanawiamy się nad tym, czego udało się dokonać w mijającym 2015 roku, ale też podejmujemy wyzwania na nowe 12 miesięcy. Zatem planujemy,z optymizmem spoglądamy w nadchodzący czas i cieszymy się nadzieją na dobre zmiany, o tych aspektach także nie zapomina Mieczysław Brzezicki – przewodniczący Rady Gminy Jaworze.
Mija rok od czasu wyboru na stanowisko przewodniczącego RG Jaworze, jak Pan ocenia ten czas jako przewodniczący i jako mieszkaniec Jaworza?
Mieczysław Brzezicki: Tak, to już rok. Pierwszego grudnia ubiegłego roku, kiedy wybrano mnie na przewodniczącego rady, deklarowałem gotowość do współpracy zarówno z wójtem jak i całym później powstałym klubem radnych „Jaworze Zdrój” i chyba tej współpracy zabrakło mi w tym pierwszym roku. Współpracy i porozumienia w kilku kwestiach, które nie były może dla Jaworza kluczowe, jednak były na tyle ważne, że spolaryzowały radę gminy. Ostatecznie wygrał jednak rozsądek i interes mieszkańców Jaworza, który winien leżeć na sercu wszystkim radnym i być ponad spory polityczne czy personalne. Dlatego na kolejne lata tej kadencji życzyłbym sobie większej współpracy, otwartości i merytorycznej dyskusji, która powinna wskazać punkty wspólne i to, co możemy razem osiągnąć. Z tą nadzieją rozpoczynam kolejny rok tej kadencji. Dla mnie jako przewodniczącego Rady najprzyjemniejsze chwile to udział w różnych uroczystościach organizowanych przez jaworzańskie organizacje, koła i stowarzyszenia, na które otrzymuję zaproszenia. Nie zawsze jednak mogę w nich uczestniczyć osobiście, ale wtedy radę reprezentują panowie wiceprzewodniczący – Zygmunt Podkówka i Zbigniew Putek, więc w tym zakresie wszystko mamy poukładane.
Kolejny Nowy Rok to z reguły postanowienia i nowe plany, jak postrzega Pan rok 2016 w tym kontekście oraz pod kątem działań całej rady wraz z wójtem?
Mieczysław Brzezicki: Nadchodzący rok będzie obfitował w rocznice. Przed nami 1050 rocznica Chrztu Polski, która mam nadzieję pozwoli nam na spojrzenie z właściwej perspektywy na nasze dziedzictwo i na wartości nie tylko chrześcijańskie,ale i narodowe, a 25 rocznica odzyskania przez Jaworze samodzielności to będzie czas refleksji, oceny i planów na kolejne lata dla naszej społeczności samorządowej. Rocznicowy będzie również Jaworzański Wrzesień, toteż mam nadzieję, że będzie to impreza wyjątkowa i na długo wszystkim zapadnie w pamięć. Jako samorządowca cieszy mnie perspektywa inwestycyjna. Przed nami budowa domu socjalnego na ulicy Zdrojowej, musimy też zmierzyć się z halą sportową przy Gimnazjum, a będzie to trudne, bo ta inwestycja pochłonęła już spore środki, w sposób nieprzemyślany wybudowano fundamenty, które teraz będzie trzeba rozebrać lub zagospodarować na potrzeby Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej, ale wtedy lokalizacja hali będzie musiała być inna. To wyzwanie dla nas wszystkich i tylko dobra współpraca pomiędzy radą i wójtem pozwoli nam na osiągnięcie zadowalających efektów. Jest wiele obszarów w Jaworzu w które należy inwestować i to, mam nadzieję, będziemy w sposób przemyślany i rozsądny czynić.
Czego Pan, tak od serca, chciałby życzyć mieszkańcom Jaworza w Nowym Roku?
Mieczysław Brzezicki: Przede wszystkim wspaniałej rodzinnej atmosfery, nie tylko na okres godowy, który przed nami, ale na cały przyszły, wyjątkowy rok. W nadchodzącym roku wszystkim mieszkańcom Jaworza chciałbym życzyć również spełnienia marzeń, realizacji planów i celów zarówno tych rodzinnych jak i zawodowych. Ciepłe życzenia i pozdrowienia składam w imieniu własnym oraz całej Rady Gminy Jaworze.
Z wójtem i przewodniczącym rozmawiała
Agata Jędrysko