Pojęcie gminy częstokroć błędnie i nad wyraz przypisywane jest jej instytucjom – wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi miasta oraz wybranym radnym. Często zapomina się o prawdziwej treści tego terminu – zgodnie z art. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym to właśnie mieszkańcy z mocy samego prawa tworzą wspólnotę samorządową. Jedynym warunkiem, który należy spełnić, by „uzyskać członkostwo w tym klubie”, to zamieszkiwanie na danym terytorium.
Bez wątpienia w centrum uwagi władz samorządowych musi znajdować się obywatel, którego rola we współczesnym pojmowaniu administracji publicznej ulega daleko idącemu upodmiotowieniu – w szczególności że gmina jest dzisiaj odpowiedzialna za kreowanie rozwoju społeczno-gospodarczego w sferze lokalnej. Stąd też w zarządzaniu na najniższym szczeblu podziału terytorialnego niezmiernie ważne jest współdziałanie władz z różnymi środowiskami lokalnymi oraz partnerami z otoczenia gminy. Jednakowoż najistotniejsze znaczenie ma tutaj otwarcie się władz gminy na samych mieszkańców oraz ich formalne i nieformalne zrzeszenia.
W tym ostatnim przypadku w Polsce wciąż wyraźnie widoczna jest słaba i nierozwinięta partycypacja społeczna w procesach decyzyjnych, co powoduje, że głębokie są deficyty zaangażowania społecznego. Taka sytuacja bez wątpienia istotnie wpływa w negatywnym wymiarze na formowanie się instytucji społeczeństwa obywatelskiego. Niewątpliwie zapewnienie obywatelom aktywnego udziału w procesach decyzyjno-zarządczych staje się coraz bardziej znakiem czasu, a takie wartości, jak dialog społeczny na poziomie lokalnym, dobre lokalne współrządzenie (good governance), konsensus polityczny, umiejętne budowanie zgody społecznej wokół celów lokalnego rozwoju czy upowszechnianie lokalnego partnerstwa, stają się swoistym elementarzem każdego menedżera publicznego.
Z takimi tezami wystąpiłem na konferencji naukowej w ubiegłym roku, gdzie przedstawiałem referat pt. „Władze gminy a wspólnota lokalna. Demokratyzacja zarządzania publicznego i partycypacja społeczna w procesach decyzyjnych”. Między innymi apelowałem o szersze włączenie środowisk lokalnych i społecznych w życie każdej gminy, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że organizacje pozarządowe w życiu każdej społeczności odgrywają niebagatelną rolę. Od początku swojej kadencji zresztą staram się wspierać ich działania, gdyż to „interes obopólnie opłacalny” – stowarzyszenia i organizacje z jednej strony otrzymują wsparcie finansowe dla swoich działań, a gmina z drugiej strony może być współorganizatorem wielu fantastycznych imprez sportowych czy wydarzeń kulturowych.
Idąc tym tropem, w 2017 roku zabezpieczyliśmy w budżecie Jaworze kolejne dziesiątki tysięcy złotych na działania organizacji pozarządowych. Już w zeszłym roku pisałem, że to wsparcie finansowe każdego roku będzie znacząco wzrastać – słowa dotrzymałem. Proszę spojrzeć zresztą na poniższy wykres (w zdrowiu w 2016r. nie wykorzystano kwoty 5.000 zł).
W 2017 roku wsparcie uzyskały działania organizacji pozarządowych w trzech dziedzinach: (1) kultura, (2) sport i (3) zdrowie – są to następujące projekty:
Na zakończenie napiszę to samo, co przed rokiem: „mam nadzieję, że to koniec czasów, kiedy o środkach budżetowych decydowali tylko radni i wójt. Czas wreszcie, by głos zabrali sami mieszkańcy. Ale to równa się też odpowiedzialności. I tutaj na Państwa liczę…”.
Artykuł autorstwa wójta pt. „Władze gminy a wspólnota lokalna. Demokratyzacja zarządzania publicznego i partycypacja społeczna w procesach decyzyjnych”
Źródło: Blog wójta Radosława Ostałkiewicza